Czytasz 2. część naszej historii z okazji 35-lecia marki GRUND
↩︎ Część 1: POCZĄTEK znajdziesz tutaj
2. Droga Grund: Sukces. Innowacja. Przyszłość.
Lata dziewięćdziesiąte. Czas, w którym niemal każdy mógł sięgnąć po okazję. Wystarczył świetny pomysł, ciężka praca, wytrwałość, umiejętność stawiania czoła wyzwaniom i odrobina szczęścia. Fima Grund spełniała wszytkie te warunki.
Nie zdążyliśmy na czas!
Zamówienie na 300 dywaników dla domu towarowego Anchor było tylko początkiem. Pomysł Pani Grund na produkcję dywaników łazienkowych okazał się niezwykle trafnym rozwiązaniem. W ciągu zaledwie kilku lat popyt na nasze produkty rósł tak dynamicznie, że trudno było mu sprostać. Codziennie rano, na skrzyżowaniu ulic, ustawiały się kolejki samochodów dostawczych, których właściciele pragnęli być jednymi z pierwszych, którzy otrzymają nasze dywaniki - mówi Jiří Grund. "Klienci nie patrzyli na kolory, nie patrzyli na design, po prostu brali wszystko", mówi pani Grund, ilustrując atmosferę lat 90-tych."Przed Bożym Narodzeniem w naszym magazynie wisiał jeden pomarańczowy dywan, więc popyt był niesamowity" - dodaje Jiří Grund.
Nie spoczywaj na laurach
Od 1993 roku GRUND regularnie wystawia się na Heimtextil, największych międzynarodowych targach tekstyliów domowych i wzornictwa we Frankfurcie nad Menem. To właśnie tam nawiązano wiele kontaktów z zagranicą. Biznes szedł dobrze, popyt zawsze przewyższał podaż, ale Grundowie zdali sobie sprawę, że jeśli chcą stworzyć naprawdę silną i stabilną markę, nie mogą spocząć na laurach.
Od początku działalności większość tego, co zarobili na sprzedaży, została zainwestowana z powrotem w firmę. Kupowali maszyny, dbali o swoich ludzi i budowali markę. "Jednym z głównych powodów, dla których jesteśmy tutaj, jest to, że cenimy własny rozwój, własną markę i własne kanały sprzedaży" - mówi Jiří F. Grund. Nic nie było oczywiste. Ile firm tekstylnych założonych tuż po rewolucji przetrwało do dziś?
Trudne chwile
Pierwszy poważny kryzys miał miejsce około 2000 roku wraz z przystąpieniem Chin do Światowej Organizacji Handlu. Tylko garstka firm była w stanie konkurować z tanimi chińskimi tekstyliami. Marka GRUND przetrwała dzięki eksportowi i zmianom, które zarząd miał odwagę wprowadzić. Jedną z kluczowych był zakup ogromnej maszyny do tuftingu ColorTec, która zastąpiła ręczną pracę 35 osób. "Około 2010 roku był moment, w którym zastanawialiśmy się, czy w ogóle damy radę. Ceny energii rosły, konkurencja z Chin rosła, a korona zyskiwała na wartości. Ostatecznie byliśmy w stanie sobie poradzić, ale wymagało to wielu zmian w produkcji, usprawnienia procesu i odchudzenia firmy" - mówi Jan Grund o tym trudnym okresie.
Pierwszy dotyk światowego designu
W 2005 roku Jiří F. Grund podjął kolejny odważny krok. Zwrócił się do Luigiego Colaniego, projektanta o światowej renomie, z propozycją współpracy. Był to pierwszy raz, kiedy marka GRUND została powiązana z topowym projektantem i z pewnością nie ostatni. Design stał się kluczowym elementem w tworzeniu nowych wzorów dywanów i tak jest do dziś.